Antybiotyk nietrafiony zatopiony !

Dotychczasowe antybiotyki tracą
swoją moc, ale jest nadzieja…

Odporność na antybiotyki staje się poważnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego na całym świecie. Wiele instytucji prozdrowotnych podjemuje walkę z tym zjawiskiem. Ponieważ naukowcy brytyjscy grzmią, że przy obecnym stanie rzeczy antybiotyki, którymi teraz dysponujemy w ciągu 20 lat przestaną być skuteczne. A podczas prostych zabiegów będzie występować zagrożenie życia z powodu trywialnych infekcji.

Dlaczego zjawisko antybiotykoodporności w ogóle się pojawiło? Dlatego, że wciąż zbyt wiele osób nie rozumie fukcji antybiotyku i ich zastosowanie jest niewłaściwe. Powstaje wiele kampanii zarówno dla pacjentów, jak i lekarzy uświadamiających ich działanie. My również dołączamy się do akcji i wyjaśniamy przed najbardziej chorobowo – przeziębieniowym okresem – jesienią czym są antybiotyki i kiedy się je stosuje.

Antybiotyk, nazywany także lekiem przeciwdrobnoustrojowym to lek, który odpowiada za zabijanie bakterii, bądź hamowanie ich rozwoju. Stosuje się je u ludzi, zwierząt i czasami u roślin. Jako, że działają one przeciwko bakteriom, nie są funkcjonalne w stosunku do wirusów. Jedynie niektóre z antybiotyków mają działanie przeciwwirusowe np. przeciwko grypie, zakażeniu wirusem Hiv czy opryszczce. Takie nzywane są antybiotykami przeciwwirusowymi. Są to konkretne wyjątki. Nie wszystkie antybiotyki działają na wszytkie bakterie. Ponieważ leki te różnią się między sobą składem chemicznym i działaniem przeciwbakteryjnym. Dlatego jest to istotne by dobrać odpowiedni antybiotyk do rodzaju posiadanej bakterii. Nietrafiony jedynie obciąża organizm, a nie daje żadnych skutków.

Wtedy dochodzi do niewłaściwego stosowania antybiotyku. Ponieważ zazwyczaj przeziębienie czy grypa jest spowodowana wirusem. A jako, że antybiotyki na nie nie działają, stan osoby chorej nie ulega poprawie. Co stwarza zagrożenie dla osłabionego organizmu, ponieważ antybiotyk nie obniża gorączki i nie łagodzi objawów choroby jak katar czy kaszel.

Także niewłaściwe stosowanie jest antybiotyku nie zgodnie z zaleceniami lekarza lub ulotki. Antybiotyk ma to do siebie, że musi być przyjmowamy według wytycznych, ponieważ jedynie zalecane odstępy czasu i odpowiednia dawka może przynieść oczekiwany efekt. W innym razie nie ma sensu brać antybiotyku w ogóle. Ponieważ bakterie przetrwają w organizmie, ich namnażanie będzie kontynuowane, a w dodatku mogą stać się bardziej odporne przez dostarczoną zbyt małą ilość leku. Przez co ponownie podany ten sam antybiotyk, może w ogóle nie zadziałać.

Takie skutki mogą nastąpić kiedy bierze się antybiotyk za krótko, kiedy obniża się dawke, nie przyjmuje się leku w odpowiednich odstępach lub ze złą częstotliwością w stosunku do zaleceń. Wtedy stężenie leku w organizmie może być niewystarczające. Dlatego tak ważne jest przestrzeganie porad lekarza.

Jeżeli zalecenie lekarza były dla Ciebie niezrozumiałe, nie zapamiętałeś ich lub wydały się Tobie niewłaściwe, poproś o ponowne wytłumaczenie, przypomnienie, by zastosowanie leku miało właściwy skutek. Jeżeli uważasz, że jesteś przeziębiony, a lekarz wypisuje dla Ciebie antybiotyk, zapytaj dlaczego.

ZASADA NR 1: Nie każda wizyta u lekarza musi kończyć się atybiotykiem.

Często wiele osób, jeżeli nie wyjdzie z receptą z gabinetu jest nieusatysfakcjonowana i niezadowolona za poniesione koszta i poświęcenie czasu. Jednak to lekarz jest osobą kompetentną i wcale nie bagatelizuje Twoich dolegliwości. Jeżeli nie zdecydował się na podanie Tobie antybiotyku, widocznie może być to w Twoim przypadku infekcja wirusowa, która wymaga innych zastosowań.

ZASADA NR 2: Należy przestrzegać zaleceń lekarza co do sposobu brania leków, częstotliwości, dawki i czasu trwania przyjmowania leku.

Co się dzieje, kiedy bakterie w naszym organizmie nie zostaną usunięte, zahamowane? Uodparniają się i są coraz silniejsze. Może to prowadzić do wielu odczuwalnych objawów, w postaci zakażeń, jak np. zakażenie dróg moczowych, zakażenia skóry, biegunka, zapalenie płuc czy zakażenie krwi. To jak bakteria będzie dawać o sobie znać i się objawiać jest zależne od jej rodzaju i stopnia jej rozwinięcia. Dlatego antybiotyk powienien być do jej rodzaju odpowiednio dobrany. Można to zrobić poprzez posiew (badanie). Niestety znaczniej częściej zdarza się, że jest dobierany antybiotyk na zasadzie prób i błędów. Czyli taki, który działa na kilka rodzajów bakterii. Jednak jak widać niesie to ze sobą ryzyko i przykre konsekwencje, jeżeli nie uda się go dobrać właściwie.

Takie sytuacje prowadzą do tak zwanej antybiotykoodporności. Brzmi niewinne, a w rzeczywistości jest to coraz większe zagrożenie dla zdrowia publicznego w Europie i na całym świecie. Zanim antybiotyki zostały wynalezione wiele ludzi umierało z powodu bakterii, czyli np. na zapalenie płuc albo po operacji w związku z zakażeniem. Antybiotyki przyniosły, więc wiele korzyści dla ludzkości. Początkowo bakterie były na te substancje wrażliwe. Z czasem jednak wykształciły sobie odporność. I sytuacja wraca do punktu wyjścia. Ponieważ odporność bakterii na leki może doprowadzić do takim samych rekacji jak sprzed momentu wynalezienia antybiotyków. A niewiele wprowadzanych substancji jest nowych. Odporność wzrasta i doprowadza to rok rocznie do 25 000 zgonów (według Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób). Międzyinnymi z tak błahego powodu, jak np. niewłaściwe stosowanie leków. Bo tak na prawdę każdy z nas jest odpowiedzialny za ich skuteczność. Kampanie, które zwiekszają świadomość rosną w siłe. Pojawiają się w różnych krajach coraz liczniej i na szczęście dają efekt spadającej ilości spożywanych antybiotyków. Każdy na swój sposób, może powstrzymać antybiotykoodporność:

Pacjenci powinni przyjmować leki zgodnie z zaleceniami lekarza, powinni zapobiegać zakażeniom szczepiąc się, powinni regularnie myć ręce szczególnie kiedy są przeziębieni i kichają lub kaszlą, powinni korzystać z antybiotyków jedynie na podstawie otrzymanej recepty, nie powinni używać leków pozostałych z poprzedniego leczenia, ani spożywać antybiotyków bez recepty.

Lekarze natomiast powinni zapisywać antybiotyk, tylko jeżeli jest to konieczne,na podstawie rekomendacji opracowanych zgodnie z EBM opartych na dowodach, powinni zapisywać antybiotyki o wąskim spectrum działania, a nie antybiotyk na chybił trafił, który działa na kilka szczepów bakterii, powinni tłumaczyć działanie leku i dokładnie przekazać informację o jego stosowaniu oraz o zagrożeniach jakie niesie zaniechanie zaleceń lekarza, powinni uświadamiać pacjentów jak radzić sobie z objawami przeziębienia czy gryby bez konieczności brania antybiotyku.

Antybiotykoodporność to naturalne zjawisko, które powstaje w wyniku mutacji w genach bakterii. Bakterie pojawiają się i namnażają, rozprzestrzeniając się coraz szybciej, poprzez niewłaściwe, a także nadmierne stosowanie antybiotyków. Bakterie, które mnożą się w jednym organizmie, poprzez rozprzestrzenianie się wywołują zakażenie u innych osób również, które nie przyjmowały leków i nie były chore. Dlatego zjawisko antybiotykoodporności stanowi zagrożenie nie tylko dla osób nieodpowiedzialnych, ale również ich otoczenia. Oczywiście niektóre bakterie mają to w naturze, że są odporne na niektóre antybiotyki. Jednak o wiele większe zagrożenie stanowią te, które posiadają antybiotykoodporność nabytą, która to wynikła ze zmian genetycznych.

Stąd ostre sygnały ze strony naukowców. Ponieważ kolejne szczepy bakterii, które się uodporniają mogą w ciągu 20 lat doprowadzić do tego, że przy drobnych zabiegach ludzie będą umierać na skutek zwykłyh infekcji. Bakterie bowiem mutują się i tworzą różnie odmiany, za którymi naukowcy już nie nadąrzają. Do najbardziej znanych należą szpitalne super-robaki, jak np. MRSA, które są przyczyną epidemii wśród pacjentów.
W ciągu kilku lat najwyraźniej uodporniły się pałeczki bakterii odpowiedzialnej za zapalenie płuc oraz E.coli i to w jednej trzeciej krajów Uni Europejskiej. A w przypadku, którym antybiotyki straciłyby swoją skuteczność, byłoby to niemożliwe, by wykonać chociażby przeszczep narządów czy stosować chemioterapię. Także niebyłaby możliwa intensywna opieka medyczna.

Przykładowo jedno z wymienionych MRSA, jest to po prostu gronkowiec złocisty, który jest na codzień obecny w naszym życiu. Jest on bowiem na naszej skórze i na śluzówce u 20-30% osób zdrowych. Kiedy zostanie wprowadzony do organizmu może wywołać zakażenie. Zazwyczaj jest to zakażenie skóry czy ran, ale również może doprowadzić do zakażenia płuc, zakażenia w miejscu po zabiegu chirurgicznym, także może doporwadzić do zakażenia krwi, serca, kości i innych zakażeń inwazyjnych naszego organizmu. Kiedy gronkowiec staje się odporny na substancje, która jest rodzajem penicyliny nazywany jest MRSA. Taki, który pojawia się w szpitalach jest zazwyczaj odporny na wiele innych antybiotyków, niż tylko penicylina. A przypadek ten przenoszony jest głównie poprzez bezpośredni kontakt, jak chociażby podanie ręki, a także przez sprzęt i przyrządy medyczne.

Dlatego tak ważne jest to, by przestrzegać najprostszych zaleceń higieny osobistej, które mogą nas uratować przed zakażeniem. Mowa tutaj o przemywaniu i opatrywaniu ran lub kiedy się zatniemy czy zadrapiemy. Zapobiegać temu możemy również poprzez utrzymywanie rąk w czystości do czasu zagojenia się ran oraz unikanie użytkowania wspólnie przedmiotów osobistych, takich jak maszynki do golenia czy ręczniki.

Czytaj również: Pobierz krew i miej zdrowie pod kontrolą

Nikt dotychczas nie martwił się tematem antybiotykoodporności, ponieważ co rusz pojawiały się ich nowe odmiany. Jednak proces ten uległ zatrzymaniu i jeżeli nie pojawią się nowe substancje może prowadzić to do katastrofy. Tak twierdzi np. Agencja Ochrony Zdrowia.

A współczesna medycyna jedynie pogarsza sytuację. Ponieważ lekarze, którzy próbują leczyć pacjentów niekiedy stosują metody, które osłabiają odporność. Przez co pacjenci stają się coraz bardziej podatni na trywialne infekcje. Leczenie raka polega np. na wyniszczeniu naturalneo systemu odpornościowego pacjenta. Którego organizm w efekcie nie ma potem siły, żeby walczyć z błachymi dolegliwościami.

Proces produkowania nowych antybiotyków jest również wstrzymywany przez firmy farmaceutyczne. Ponieważ tym o wiele bardziej opłaca się produkować leki, które są stosowane w przypadku chorób przewlekłych. Mowa tutaj np. o chorobie serca. Opłaca się to wielkim koncernom z tego względu, że takie leki muszą być przyjmowane przez pacjentów cały czas. Jest to kwestia lat albo i nawet dziesiątek lat.

Do akcji włączyła się Światowa Oganizacja Zdrowia (WHO), która ma na celu zacieśnić nadzór nad antybiotykoodpornością. Chce również propagować właściwe stosowanie antybiotyków, poprzez zwiększanie świadomości wśród społeczeństwa. Także zwiększy się kontrola nad zakażeniami w placówkach opieki medycznej. Na pewno jednym z najskuteczniejszych metod walki ze zjawiskiem antybiotykoodporności byłoby ograniczenie dla lekarzy w wypisywaniu antybiotyków na receptę pacjentom.

Dlatego też ostatnia wiadomość o nowo odkrytym związku chemicznym, który jest produkowany przez bakterie w Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii jest niezwykle optymistyczną wiadomością. Daje nadzieje dla medycyny, a przede wszystkim dla nas. Jest bowiem szansa na zapanowanie nad walką z wąglikiem czy gronkowcem. Skład substancji, który został opisany przez Kyoung Hwa Jang ze Scripps Institution of Oceanography na Uniwersytecie w Kaliforni, nie jest podobna do dotychczasowych antybiotyków naturalnych. Związek chemiczny substancji powstał z bakterii Gram-dodatnich Steptomyces. Próbka jej została pobrana z osadów Pacyfiku. Otrzymana substancja to Antracymycyna. Jej budowa jest wyjątkowa i jak dotąd nieznana. Odnalezienie tej substancji jest zaskakująca pod tym względem, że należy to do rzadkości, by odkryć coś nowego. Także dlatego, że jest to dowodem na to, że bakterie żyjące w morzach mają wyjątkową budowę genetyczną i chemiczną.

Już wstępne testy zakończyły się powodzeniem w zwalczeniu wąglika, którego bakterie wykorzystywane są jako broń biologiczna. Także okazało się, że mają dużą szansę w walce z gronkowcem złocistym. Jeżeli badania będą odbywały się dalej, a ich efekty będą przynosiły wyniki w takim tempie jak obecnie, to jest duża szansa, że przyspieszy to proces opracowania nowej klasy antybiotyków.