Czy muszę się odchudzać?

Sam wskaźnik masy ciała nie może być jedynym parametrem branym pod uwagę podczas oceny stanu zdrowia.

Czy moja waga jest w normie?

Wskaźnik masy ciała (body mass index – BMI) obliczamy za pomocą prostego algorytmu: masę ciała wyrażoną w kilogramach dzielimy przez wzrost w metrach do kwadratu. Przykładowo, osoba ważąca 80 kg i mierząca 180 cm wzrostu ma BMI na poziomie 24,69, a zatem jej waga pozostaje w normie (norma to 18,5-25). Z kolei człowiek, który mierzy 180 cm wzrostu i waży 90 kg ma BMI równe 27,78, czyli świadczące o nadwadze (nadwaga: 25-30). Jeżeli wskaźnik masy ciała jest mniejszy niż 18,5, cierpimy wówczas na niedowagę. Wszystkie wyniki powyżej 30 świadczą natomiast o otyłości.

Sam wskaźnik masy ciała nie może być jedynym parametrem branym pod uwagę podczas oceny stanu zdrowia. Równie istotny jest wskaźnik talia-biodra stanowiący najbardziej wiarygodny czynnik oceny ryzyka wystąpienia chorób towarzyszących otyłości. Najbardziej szkodliwe dla zdrowia jest nagromadzenie tłuszczu w jamie brzusznej wiążące się z ryzykiem wystąpienia zaburzeń gospodarki węglowodanowej, miażdżycy oraz innych chorób sercowo-naczyniowych.

Pomiar obwodu talii powinien być wykonywany w połowie odległości między dolnym brzegiem żeber, a górnym brzegiem grzebienia kości biodrowej; pomiar bioder – w najszerszym miejscu. Otyłość brzuszną można rozpoznać wówczas, gdy wskaźnik obwodu pasa do obwodu bioder jest równy bądź większy niż 0,8 u kobiet bądź równy lub większy niż 1 u mężczyzn.

BMI w normie – odchudzanie a aktywność fizyczna

Wiele osób uważa, że skoro ich waga pozostaje w normie, nie ma sensu katować się ćwiczeniami i podejmować jakiekolwiek aktywności fizycznej. Nic bardziej mylnego! Nie zapominajmy bowiem, że aktywność fizyczna nie służy jedynie odchudzaniu, ale jest także niezawodnym lekiem na liczne dolegliwości m.in. bóle pleców, stawów, mięśni, choroby serca, cukrzycę, a nawet zaparcia.

Osoby prowadzące siedzący tryb życia prędzej czy później odczują tego skutki. Przewlekłe zmęczenie, łamanie w kościach, bezsenność czy nawet rozdrażnienie – brzmi znajomo, prawda? Jeżeli zrezygnujemy z aktywności fizycznej, musimy liczyć się z tym, że nasz organizm będzie z roku na rok coraz mniej wydolny.

Jeżeli nic nam nie dolega, możemy spróbować swoich sił w jakimkolwiek sporcie. Każdy systematyczny wysiłek przyczynia się do uruchomienia mięśni, które były dotychczas mało używane. Ćwicząc kilkukrotnie w ciągu dnia, uelastyczniamy nasze mięśnie oraz zwiększamy płynność ruchów. Co więcej, na skutek spalania podskórnej tkanki tłuszczowej, gubimy nadprogramowe kilogramy, oraz poprawiamy ogólną rzeźbę ciała. Ruch to samo zdrowie, sposób na wzmocnienie kości, płuc oraz serca, a także szansa na pobudzenie wydzielania enzymów trawiennych, które przyspieszają trawienie oraz zapobiegają zaparciom.

Czytaj również: Dlaczego jedzenie w restauracjach jest równie niezdrowe co fast food?

Oczywiście, jeżeli nie jesteśmy fanami aktywnego wypoczynku i przez dłuższy czas nie mieliśmy do czynienia ze sportem, powinniśmy dawkować wysiłek stopniowo, odpowiednio do własnych możliwości oraz wieku. A jak sprawdzić owe możliwości? Najłatwiejszym sposobem jest wykonanie prostego ćwiczenia: stajemy w rozkroku, tyłem do siedziska krzesła, krzyżując ręce na piersiach, i uginając nogi w kolanach. Ćwiczenie polega na wytrzymaniu dwóch sekund w pozycji przed siadaniem (prawie siadamy, ale jednak nie dotykamy krzesła), a następnie wyprostowaniu nóg. Jeżeli jesteśmy w stanie powtórzyć ćwiczenie mniej niż dziesięć razy, nasze mięsnie są bardzo słabe; 10-14 – słabe, 15-19 – średnio silne i 20-25 silne.

Sytuacja nieco się komplikuje, jeżeli cierpimy na bóle kręgosłupa, nadciśnienie, zwyrodnienia stawowe, osteoporozę, cukrzycę, reumatyzm czy otyłość. Słowem – jeżeli chorujemy, musimy skonsultować się z lekarzem i ustalić plan ćwiczeń. Nawet pozornie proste ćwiczenia takie jak nordic walking czy jogging mogą okazać się szkodliwe.

Jak ruch wpływa na nasze samopoczucie?

Nawet umiarkowana aktywność w postaci spaceru, wolnego biegu, jazdy na rowerze czy rolkach lub nordic walkingu, poprawia wydolność układu oddechowego i sercowo-naczyniowego, powodując lepsze dotlenienie narządów wewnętrznych. Dzięki dobrej wentylacji płuc oddech staje się głębszy i mniej się męczymy. Jednostajny ruch poprawia pracę serca oraz polepsza przepływ krwi w nogach, zapobiegając pojawianiu się żylaków. Proste ćwiczenia aerobowe nie obciążają szkieletu, ale stymulują kości i zwiększają ich wytrzymałość. Nieważne ile masz lat, jak wysportowany jesteś i ile czasu dziennie możesz przeznaczyć na ćwiczenia – aerobik na pewno przypadnie ci do gustu!