Prąd z Bałtyku ratunkiem dla polskiej energetyki

Pierwsza morska farma wiatrowa stanie na polskim Bałtyku dopiero około 2020 roku. To wielka szansa dla podupadających polskich stoczni

Pierwsza morska farma wiatrowa stanie na polskim Bałtyku dopiero około 2020 roku, jednak już teraz rozpoczęły się starania o zyski jakie przyniesie ta branża. Produkcja wiatraków jest wielką szansą dla podupadających polskich stoczni, który zaczęły specjalizować się w skomplikowanej produkcji masztów, fundamentów siłowni i nowoczesnych statków stawiających morskie wiatraki. Stocznia w Gdyni zbudowała już specjalny statek dla niemieckiej firmy za 200 mln euro, który będzie mógł w ciągu roku instalować do 40 turbin wiatrowych wraz z masztami. Ponadto europejscy potentaci zamawiają urządzenia w polskich stoczniach i fabrykach.

Oprócz Trójmiasta dla morskiej energetyki pracuje Szczecin. Na Pomorzu Zachodnim występują doskonałe warunki do rozwoju energetyki wiatrowej, tak lądowej jak i morskiej. Baza portowo – stoczniowa będzie obsługiwać, produkować i dostarczać elementy niezbędne dla farm wiatrowych na Bałtyku.

Polsko- niemieckie konsorcjum KSO wkrótce rozpocznie budowę fabryki fundamentów dla elektrowni offshore-owych na szczecińskiej wyspie Gryfia. Inwestycja ta jest warta 300 mln złotych. Budowa ruszy w marcu 2013 roku a pracę w fabryce znajdzie 450 osób. Jednak to dopiero początek rozwoju tej branży. Zatrudnienie w niej znajdą pracownicy stoczni, analitycy, naukowcy i inżynierowie. Do roku 2020 może to oznaczać nawet 9 tys. nowych miejsc pracy. Obecnie w Europie działa 1503 morskich siłowni wiatrowych. Prym w tej branży wiedzie Wielka Brytania, która do 2020 roku planuje wytwarzać w ten sposób aż 17 % produkowanej energii. Wysoką pozycję na rynku off-shore utrzymuje Dania i Niemcy. Polska nie chcąc pozostać w tyle planuje postawić farmy wiatrowe w trzech miejscach: w części zachodniej Bałtyku, północnej i środkowej. Zanim to się stanie konieczne jest uzyskanie pozwolenia na prowadzenie farmy. Następnym krokiem będzie przeprowadzenie badań dna morskiego i rozpoznanie wpływu farm na środowisko naturalne, co będzie wiązać się z uzyskaniem kolejnych pozwoleń. Proces ten może potrwać nawet siedem lat. Budowa wiatraków morskich jest bardziej kosztowna i pracochłonna od tych budowanych na lądzie. Inwestycja ta jest jednak opłacalna, bo morskie farmy są bardziej efektywne od lądowych. Koszt budowy takiego wiatraka zależy od odległości od brzegu i głębokości wody na jakiej on stanie oraz od liczby zainstalowanych megawatów. Im płycej i bliżej brzegu tym taniej.

Czytaj również: Jedzmy ryby na zdrowie

Bałtyk jest idealnym miejscem dla wiatraków. To najpłytsze morze na Ziemi, słabo zasolone, bez przypływów i odpływów, które występują na większych morzach. Znajduje się na nim wiele płycizn, które mogą zostać wykorzystane do budowy farm wiatrowych. Ponadto wieje tu silny wiatr, który będzie napędzał turbiny.

Polska zobowiązała się, że do 2020 r. udział odnawialnych źródeł energii sięgnie 15 %. W przypadku niespełnienia tych warunków Polska będzie musiała zapłacić karę sięgająca setek milionów euro.

Morskie farmy są szczególnie ważne dla polskiej energetyki ponieważ stan infrastruktury energetycznej jest w fatalnym stanie. Również sieć przesyłowa nie spełnia wymogów europejskich. Może to spowodować nawet zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii. Bez pozyskanego w ten sposób prądu trudno będzie załatać dziury w naszej energetyce. Aby poprawić sytuacje rząd przeznaczy 100 mld złotych na rozwój energetyki w ciągu najbliższych ośmiu lat. Dzięki temu zostanie wsparta infrastruktura przesyłowa i energetyka wiatrowa.

W 2020 r. może zacząć działać system SuperGrid, który połączy sieci wszystkich krajów UE z farmami wiatrowymi i elektrowniami słonecznymi. Sieć morska na Bałtyku mogłaby stać się jego częścią. System ten zapewniłby ujednolicenie rynku energii elektrycznej i stanowiłby tzw. sieć elektrycznych autostrad. Już teraz łączą się morskie farmy wiatrowe na Morzu Północnym. Dzięki temu za kilka lat będziemy mogli przesyłać energię do innych krajów Europy.