Sprawdzone sposoby i leki na chorobę lokomocyjną
Data publikacji: 8 sierpnia 2016Choroba lokomocyjna może dać się we znaki na każdym dystansie, skąd biorą się te uciążliwe objawy?
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Dlaczego chorujemy w środkach lokomocji?
Nie bez powodu choroba lokomocyjna jest także nazywana chorobą ruchu albo kinetozą. Pojawia się bowiem w czasie poruszania się różnymi środkami lokomocji. Wynika zaś ze swoistego „nieporozumienia” pomiędzy otrzymywanymi bodźcami – sygnałami wzrokowymi i tymi odczuwanymi przez błędnik. Jak wiadomo jadąc samochodem przemieszczamy się, widzimy przesuwające się krajobrazy, natomiast błędnik nie odnotowuje żadnych zmian położenia – siedzimy w fotelu przemieszczając się jednocześnie szybko i na dużym dystansie. Do tego dochodzą dodatkowe bodźce związane z przyspieszaniem, hamowaniem, zakrętami i kiwaniem wywołanym ruchem pojazdu. Na statku reakcja nasila się, kiedy przebywamy pod pokładem, w pozornie stabilnym, nieruchomym wnętrzu. Powstaje prawdziwe zamieszanie, niezgodność bodźców odbieranych przez zmysł wzroku i równowagi, z którymi nie każdy organizm potrafi sobie poradzić.
Jakie objawy wskazują na chorobę lokomocyjną
Reakcja organizmu na taką sytuację jest niestety bardzo nieprzyjemna. Osoby, które cierpią na chorobę lokomocyjną odczuwają m.in.
- brak apetytu,
- uczucie niewygody,
- złe samopoczucie,
- zmęczenie,
- ziewanie,
- hiperwentylację,
- zawroty i bóle głowy,
- nudności,
- suchość w ustach lub ślinotok,
- nadmierne poty,
- wymioty.
Nie da się ukryć, że podróż w takim stanie to prawdziwa droga przez mękę, również dla towarzyszy podróży, np. w czasie kolejnych przymusowych przerw w jeździe do wymarzonego kurortu nad morzem. Dlatego dla osób, którym dokucza choroba lokomocyjna leki to nie tylko bezproblemowa i przyjemna podróż, ale również brak poczucia winy i spokojne sumienie.
Jak sobie pomóc w przypadku choroby lokomocyjnej?
Przed podróżą warto zarówno zaopatrzyć się w odpowiedni, skuteczny lek, jak i poznać sprawdzone metody zapobiegające objawom albo przynajmniej łagodzące ich intensywność. Jeśli chodzi o niefarmakologiczne metody zaleca się m.in.:
- zajęcie odpowiedniego miejsca w środku lokomocji: w samochodzie przedniego siedzenia, w samolocie miejsca koło skrzydeł, w autobusie czy pociągu z dala od osi kół, na statku – śródokręcie (najmniej kołysze),
- siadanie w kierunku jazdy,
- wietrzenie pojazdu,
- zajęcie pozycji półleżącej,
- patrzenie w czasie jazdy na stabilny punkt w krajobrazie (horyzont), nieprzyjemne objawy nasilają się, kiedy patrzymy na mijane drzewa, słupy, budynki,
- lekki posiłek – nie należy się najadać ani głodzić przed podróżą,
- krótkie przerwy w czasie podróży,
- unikanie intensywnych zapachów (np. samochodowe pachnące zawieszki, silne perfumy),
- unikanie czytania, niestety objawy choroby lokomocyjnej może nasilić nawet lektura sms-ów.
Oczywiście nie zapominamy również o lekach na chorobę lokomocyjną. Najlepiej znana i najbardziej skuteczna jest dimenhydramina zawarta m.in. w tabletkach Aviomarin . Zażywa się je ok. 30 minut przed podróżą, a ich działanie trwa od 3 do 6 godzin. Bardzo dobrze sprawdza się również imbir. Można przygotować samodzielnie pastę z imbiru i miodu albo pogryzać kandyzowany. Dostępne są również gotowe preparaty, m.in. Aviomarin Natural zawierający suchy ekstrakt z kłącza imbiru. Zażywamy go również pół godziny przed wyjazdem.