Problem arytmii u sportowców

Około 1500 godzin intensywnego treningu prowadzi do migotania przedsionków. W Europie występuje u 1 mln osób.

Bez obaw, nie jest tu mowa o Tobie. A osobach, które uprawiają sport profesjonalnie, zawodowo. Te ostatnie odkrycia zostały wyartykułowane na kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Amsetrdamie. Mówiono tam o zagrożeniach jakie niosą ze sobą bardzo intensywne ćwiczenia dla sportowców. Coraz częściej się słyszy, że u osób, które poddają się intensywnym treningom, może wystąpić zaniżona praca serca. Nie stanowi to zagrożenia, to naturalna reakcja organizmu. Jednak problem ten nasila się wśród osób, które uprawiają sport w zaawansowanym stopniu. Są oni narażeni na groźne dla życia arytmie serca.

Oczywiście powoduje to wiele kontrowersji. A specjaliści starają się w swoich doniesieniach rozwiać wątpliwości, że nie jest tu mowa o osobach aktywnych fizycznie, nawet tych które uprawiają sport. Również nie dotyczy to osób, które mają kłopoty z sercem i od czasu do czasu sport uprawiają. Tyczy się to sportowców, którzy intensywnie trenują. Wysiłek fizyczny jest bowiem bardzo zdrowy, dla niektórych wręcz może ratować, przedłużyć życie. Ale jak widać wszystko co w nadmiarze, może zaszkodzić.

Groźne arytmie serca, bo to one grożą sportowcom znacznie częściej zdarzają się u tychże sportowców w średnim wieku. Co jest efektem ich kilkudziesięciu lat ćwiczeń. Tak donosi prof. Sanjay Sharma z Uniwersytetu w Londynie. Wyżej opisany typ potentata na problemem z sercem jest pięciokrotnie bardziej narażony na migotanie przedsionków w porównaniu z osobą, która unika sportu.

Badania wykazują, że 1500 godzin intensywnego uprawiania sportu potęguje ryzyko migotania przedsionków trzykrotnie. W momencie kiedy się zaprzestanie takich praktyk ryzyko to znacznie spada. Ten przypadek sercowy, czyli migotanie przedsionków to najczęstsza arytmia serca. Na trenie Europy występuje 1 mln osób z tą przypadłością.

Czytaj również: Pobierz krew i miej zdrowie pod kontrolą

Niestety wśród sportowców często ta choroba nie ujawnia się. Taka sytuacja tyczy się 40% byłych sportowców. Ich problem może ujawnić się dopiero w czasem, kiedy będą w zaawansowanym wieku. A wtedy będzie u nich konieczne wszczepienie symulatora serca.O wiele bardziej niebezpieczną sytuacją w tym przypadku jest tzw. nagły zgon sercowy, który z migotania komór może wyniknąć. Może ono wśród sportowców zdarzyć się nawet w trakcie zawodów, jak u np. maratończyka.

Pomimo tego naukowcy z Uniwersytetu z Barcelony, jak np. prof. Lluis Mon uspakajają amatorów sportu, by nie rezygnowali z aktywności fizycznej. Wysiłek fizyczny jest bardzo ważnym elementem w naszym życiu. A według nauki jest to najtańsza i zarazem najbardziej skuteczna forma zapobiegania chorobom sercowo-wieńcowym.

Jeżeli chodzi o badania, żadne z nich nie udowadniają, że wysiłek fizyczny w stopniu umiarkowanym dla przeciętnej osoby jest zagrożeniem. Ani nie naraża na bycie podatnym na migotanie przedsionków.

Dla tych, którzy wciąż mają wątpliwości co do wysiłku fizycznego i jego wpływu na zdrowie – wskazana i w pełni bezpieczna dawka to – co najmniej 30 minut, 5 razy w tygodniu. Taka intensywność chociażby zmniejsza ryzyko choroby wieńcowej, aż o 50 %, a także wydłuża życie o 7 lat.